Fragmenty wywiadu z Certyfikowanym Planistą Domów Pasywnych
Pawłem Widawskim w branżowym magazynie "Buduj Energooszczędnie".
"W stronę najwyższych standardów"
O przyszłości budownictwa pasywnego w Polsce, roli architekta w procesie budowlanym i utrwalonych stereotypach.
Czy trudno jest wybudować w Polsce dom pasywny?
W tej chwili jest to - niestety - bardzo skomplikowane, trudno bowiem w
polskich realiach w ogóle zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem „dom
pasywny”. Gdybyśmy chcieli wybudować dom odpowiadający „Wytycznym
NFOŚiGW dla standardu NF15”, to będzie on w paru zasadniczych zakresach
mocno odbiegał od standardu domu pasywnego zdefiniowanego przez PHI
Darmstadt (Instytut Domów Pasywnych z Darmstadt)i praktykowanego z
powodzeniem od przeszło 20 lat na całym świecie. W tym standardzie do
chwili obecnej oddano do użytku przeszło 1 milion m² powierzchni, czyli
jakieś 6–7 tys. obiektów. Według szacunkowych danych PIBP (Polskiego
Instytutu Budownictwa Pasywnego) kilkanaście z nich powstało w Polsce.
Dla standardu NF 15, po około dwuletnim okresie funkcjonowania programu
dofinansowania budownictwa pasywnego i energooszczędnego NFOŚiGW możemy
mówić maksymalnie o kilku obiektach w budowie. Wnioski nasuwają się
zatem same. Wytyczne NFOŚiGW w zakresie podstawowych założeń odpowiadają
jeszcze wymogom PHI Darmstadt, ale już w szczegółach są zasadnicze
różnice. W Wytycznych NFOŚiGW niektóre wymogi są nazbyt
rygorystyczne,np. współczynniki przenikania ciepła przez przegrody lub
wydajności niektórych komponentów. Ich spełnienie, niezbędne dla
uzyskania dofinansowania ze strony Funduszu skutkuje wyższymi kosztami i
ograniczeniem możliwości wyboru osprzętu przez inwestora do bardzo
wąskiej grupy komponentów. Od strony bilansu energetycznego jest to
najczęściej nieuzasadnione! Inne wymogi – np. dotyczące wentylacji są
zrobione na wyrost, ich spełnienie to wyższe nakłady inwestycyjne i –
proszę o tym nie zapominać – również eksploatacyjne w przyszłości.
Jeszcze inne – np. definicja wewnętrznych zysków cieplnych – są z wielu
względów co najmniej dyskusyjne. Dlatego, wracając do pytania, czy
trudno w Polsce wybudować dom pasywny – tak, jest to dziś trudne
zadanie, bo potencjalny inwestor musi sobie przede wszystkim
odpowiedzieć na pytanie, czy chce wybudować dom pasywny według
sprawdzonego standardu PHI Darmstadt, czy tez dom w standardzie NF15
NFOŚiGW, w oparciu o możliwe, ale nie pewne dofinansowanie niewiadomej
wysokości i czy jest gotow do spełnienia wszystkich wymogów tego
programu? Ja dla własnego projektu po zapoznaniu się z Wytycznymi
zrezygnowałem z dofinansowania.
(...)
(...)
Jaka jest rola architekta w procesie budowy domu pasywnego?
Przepracowałem ponad 20 lat na rynku niemieckim, dlatego dostrzegam
duże różnice w podejściu do projektowania i budowy domu pasywnego tu i
tam. W Polsce jesteśmy wychowani na projektach gotowych, ich realizacja
pozostaje raczej w gestii inwestora. Klient najczęściej nie szuka
kompletnej obsługi, tylko wszytko chciałby zrobić na budowie sam. Nie
dostrzega zagrożeń, widzi tylko koszty. W przypadku domów pasywnych tego
schematu powielać nie można, ponieważ budownictwo pasywne to
budownictwo absolutnie indywidualne, robione pod konkretnego klienta,
jego potrzeby, pod konkretna działkę! Kluczowym zagadnieniem jest
optymalne dopasowanie projektu do warunków działki – odpowiednia
orientacja według stron świata, wykorzystanie ukształtowania terenu i
uwzględnienie warunków naturalnych takich jak np. zacienienie drzewami
lub innymi budynkami, również tymi, które dopiero mogą powstać! Ważne
jest, aby potencjalny inwestor, poszukując projektanta-planisty, zwrócił
szczególną uwagę na jego kompetencje – nie każdy architekt zna się dziś
na budownictwie pasywnym, w którym nawet najmniejsze niuanse mogą mieć
duży wpływ na końcowy wynik. W idealnej sytuacji inwestor juz przed
zakupem działki włącza projektanta w proces poszukiwania i selekcji.
Warto pamiętać o tym, że uzyskanie standardu pasywnego dla małych domów
jednorodzinnych jest ze względu na niekorzystny stosunek powierzchni
przegród zewnętrznych do kubatury trudniejsze niż dla obiektów
większych, dlatego dobry projekt odgrywa decydująca role.Następny etap
to pogodzenie możliwości finansowych inwestora z jego rzeczywistymi
potrzebami, tu również dobry projekt współdecyduje. W rozmowach rodzi
się koncepcja, która po doszlifowaniu i obliczeniowej weryfikacji
opartej na wiedzy, znajomość określonych rozwiązań i materiałów jest
realizowana pod nadzorem na budowie.
Jakie są pułapki budownictwa pasywnego, przed którymi warto przestrzec Inwestorów?
Jedna z podstawowych pułapek budownictwa pasywnego jest nierzetelne
wykonawstwo, jakość wykonania musi odpowiadać najwyższym standardom. Na
zachodzie organizowane są specjalne szkolenia dla wykonawców, my
jesteśmy dopiero na wstępnym etapie szkolenia architektów.Niezbędne jest
fachowe doradztwo i przede wszystkim nadzór podczas całego procesu.
Błędny dobór materiałów, korzystanie z gorszych zamienników, niedbałe
wykonanie często maja nieodwracalne skutki. Projektant przyjmuje do
obliczeń materiały o ściśle określonych parametrach, inwestor szukając
oszczędności często bez uzgodnienia dokonuje zmian nie mając
najmniejszego pojęcia o ich wpływie na bilans energetyczny. Obliczenia
tworzone są tak, aby przy optymalnych rozwiązaniach uzyskać jak
najmniejsze zużycie energii ponosząc przy tym tylko uzasadnione koszty
–stąd wynika niewielki margines błędu - mala zmiana parametrów
materiałów, czy konstrukcji może mieć duży wpływ na końcowy wynik.
Budowa domu pasywnego jest bez odpowiedniej opieki ze strony
kompetentnego projektanta–najlepiej od momentu wyboru działki, przez
wstępna koncepcje i ustalenia z inwestorem, projekt, optymalizacje
bilansu energetycznego, a na realizacji i nadzorze w trakcie prac
kończąc - wyzwaniem prawie nie do przejścia. Dlatego zachęcam wszystkich
potencjalnych inwestorów do poszukania kogoś, kto im w realizacji
ambitnych planów pomoże, na chwile obecna jest w Polsce około 40 osób,
legitymujących się certyfikatem planisty lub doradcy budownictwa
pasywnego, które powinny być w stanie zapewnić każdemu inwestorowi
wykwalifikowana pomoc. Nie warto ryzykować nieudanej inwestycji, dobrze
przygotowany projekt oszczędzi nam bowiem wielu niepotrzebnych kosztów i
kłopotów na budowie.
Z jakimi stereotypami musi walczyć budownictwo pasywne?
Jest ich dużo, dziś wspomnę tylko o kilku. Jedną z takich obiegowych
opinii jest stwierdzenie, że w domach pasywnych nie można umieszczać
okien w ścianie północnej. Prawda jest, ze okna w ścianie północnej
generują największe straty w bilansie, nieprawda, ze nie można ich tam
umieszczać. Jeśli po stronie północnej elewacji mamy piękny widok na las
lub łąkę, a bilans energetyczny na to zezwala, dużym błędem byłaby
rezygnacja z takiego okna, które zdecydowanie może poprawić jakość
pomieszczenia i wentylacje w okresie letnim. Przy dopracowanym bilansie
doświetlenie strony północnej może być jak najbardziej możliwe i
wskazane. Niezależnie od tego, okna na elewacjach wschodniej i
zachodniej w naszej strefie klimatycznej również odpowiadają przede
wszystkim za straty ciepła, pomimo tego w większości projektów domów
pasywnych są one bezkrytycznie stosowane.
Kolejnym mitem jest zakaz otwierania okien w domach z wentylacją mechaniczna z odzyskiem ciepła. Zimą, przy dużej różnicy temperatur otwieranie okien jest ekonomicznie nieuzasadnione, bo o czystość i jakość powietrza dba centrala wentylacyjna, tym nie mniej można oczywiście otwierać okna, również zima, trzeba mieć tylko na uwadze wyższe straty ciepła i co za tym idzie odpowiednio wyższe koszty ogrzewania. Latem nie tylko możemy, ale jak najbardziej powinniśmy korzystać ze świeżego powietrza z zewnątrz i do tego celu używa się przede wszystkim okien. Korzystanie z wentylacji mechanicznej latem najczęściej nie jest konieczne, a powoduje dodatkowe zużycie energii/koszty. Z powodzeniem może być zastąpione przez przemyślane wietrzenie/chłodzenie domu w godzinach wieczorowych/nocnych/ oraz przez okna od strony północnej.Co więcej, warto zauważyć, że żaden dom pasywny, w którym nie istniałaby możliwość grawitacyjnej wentylacji przez okna nie uzyskałby certyfikatu Instytutu z Darmstadt!
Kolejnym mitem jest zakaz otwierania okien w domach z wentylacją mechaniczna z odzyskiem ciepła. Zimą, przy dużej różnicy temperatur otwieranie okien jest ekonomicznie nieuzasadnione, bo o czystość i jakość powietrza dba centrala wentylacyjna, tym nie mniej można oczywiście otwierać okna, również zima, trzeba mieć tylko na uwadze wyższe straty ciepła i co za tym idzie odpowiednio wyższe koszty ogrzewania. Latem nie tylko możemy, ale jak najbardziej powinniśmy korzystać ze świeżego powietrza z zewnątrz i do tego celu używa się przede wszystkim okien. Korzystanie z wentylacji mechanicznej latem najczęściej nie jest konieczne, a powoduje dodatkowe zużycie energii/koszty. Z powodzeniem może być zastąpione przez przemyślane wietrzenie/chłodzenie domu w godzinach wieczorowych/nocnych/ oraz przez okna od strony północnej.Co więcej, warto zauważyć, że żaden dom pasywny, w którym nie istniałaby możliwość grawitacyjnej wentylacji przez okna nie uzyskałby certyfikatu Instytutu z Darmstadt!
Paweł Widawski, Certyfikowany Europejski Planista Domów Pasywnych (Instytut Domów Pasywnych Darmstadt), prowadzi na facebooku fanpage dotyczący tematyki budownictwa pasywnego, a także autorskiego bloga, jest właśnie w trakcie budowy własnego domu pasywnego wg standardu PHI.
fanpage: https://www.facebook.com/DomPasywnyPolska
e-mail:dom.pasywny.polska@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz