niedziela, 23 czerwca 2013

Okna w budynkach pasywnych.. jak poradzić sobie z nasłonecznieniem?




Słońce...

za oknem panuje nieznośny upał... temperatury powyżej 30°C nie są w naszej strefie klimatycznej rzadkością. I choć przeplatają się z okresami kiepskiej deszczowej pogody, miejmy nadzieję, że tegoroczne lato będzie długie i pogodne. Oby nie było za ciepłe !?! Bo nadmiar słońca może powodować problemy. 
A zatem, jak sobie z nim radzić? Jak w warunkach totalnego przegrzania pracować, kiedy człowiek nawet nic nie robiąc już się poci i myśli tylko o schłodzeniu przegrzanego ciała w basenie... W podobnych warunkach nawet sprzęty elektroniczne odmawiają czasem posłuszeństwa, wiedzą o tym wszyscy stosujący programy monitorujące temperaturę procesora czy twardego dysku w PC-ie.

Czas zatem najwyższy zająć się tematem nasłonecznienia działki i jego wpływem na funkcjonowanie budynku pasywnego i na bilans energetycznym..Słońce za oknem i ciepło słoneczne docierające do wnętrza budynku w trakcie długich, zimnych, ponurych zimowych miesięcy są czymś pożądanym.. tylko jak sobie z nimi radzić latem?
  

Za dużo - źle. Nie każdy lubi/znosi/toleruje ekstremalnie oświetlone, skąpane w świetle słonecznym pomieszczenia... Dużo wnikającego światła słonecznego to przy niewłaściwie dobranych przeszkleniach nieznośne i trudne do kontrolowania ciepło, które latem łatwo może stać się zmorą każdego, nawet najpiękniejszego i najbardziej reprezentacyjnego budynku. 
Doskonale wiedzą o tym użytkownicy lokali na poddaszach, które ze względu na nieodpowiednio dobraną konstrukcję dachu bardzo często się przegrzewają. Nierzadko zdarza się nawet w nowszych budynkach, że temperatura po dłuższym okresie dobrej słonecznej pogody osiąga i przekracza 30°C ! Nie do wytrzymania!

Jeśli światła słonecznego ze względu na ukierunkowanie budynku w stosunku do stron świata i zacienienie przez sąsiadującą zabudowę i otoczenie jest z kolei za mało, pomieszczenia tracą swój urok, stają się szare, bure i ponure, zimą nierzadko bywają chłodne. Tracą możliwość zagospodarowania darmowych zysków solarnych, które w bilansie energetycznym budynku odgrywają bardzo ważną rolę. 

Złotego środka i idealnego rozwiązania problemu nie ma. Można jedynie dla konkretnego położenia i otaczającej planowany budynek okolicy szukać optymalnego rozwiązania.

Bez słońca nie da się żyć. Najdobitniej odczuwamy to wiosną, kiedy po długim okresie brzydkiej zimowej pogody słońce zaczyna mocniej przygrzewać, a my coraz chętniej spędzamy czas na świeżym powietrzu, nie zawsze uświadamiając sobie, co nas do tego zachęca.

Nadmiar słońca większość z nas odczuwa już jako pewne obciążenie. Gdy pogoda jest upalna, z temperaturami powyżej 30°C, czujemy dyskomfort. Taka pogoda utrudnia oddawanie ciepła przez drogi oddechowe i skórę, obciąża układ termoregulacji człowieka powodując w szczególności u osób starszych, dzieci, osób chorych poważne zagrożenie. Nawet wyczynowi sportowcy odczuwają tak ekstremalne warunki jako duże obciążenie dla organizmu i planują jednostki treningowe w godzinach porannych lub wieczorowych, kiedy słońce już tak nie daje popalić...

Dom pasywny, jak każdy inny budynek, potrzebuje światła słonecznego. światło słoneczne to darmowe ciepło i przyjemna, sielska atmosfera w pomieszczeniach..


światło słoneczne wnika do budynku przez przeszklenia w elewacjach, przez okna połaciowe i coraz częściej również przez świetliki. Dużym nieporozumieniem jest często pojawiające się stwierdzenie, że w budynku pasywnym okna powinny być tylko po południowej stronie. Co prawda od południa światło/ciepło słoneczne najdłużej i najintensywniej wnikają do budynku. Ale okna/przeszklenia w pozostałych fasadach, w szczególności po stronie wschodniej i zachodniej to również warte zainteresowania zyski cieplne i - przede wszystkim - zdecydowanie lepsze doświetlenie budynku, a zatem poprawa jakości pomieszczeń. Nie bójmy się zatem okien we wszystkich elewacjach, również elewacja północna może i powinna zawierać przeszklenia. Przy planowaniu trzeba tylko zachować umiar i w szczególności zwrócić uwagę na jakość okien, tzn. ograniczyć straty cieplne, bo zyski od rozproszonego światła po stronie północnej nie mają prawie żadnego praktycznego wpływu na bilans energetyczny.

Słońce wnikając do budynku przez przeszklenia, wnosi ze sobą energię cieplną. To pozytywne działanie słońca odgrywa dużą rolę w bilansie energetycznym. Odpowiednio dobrane przeszklenia (w szczególności po stronie południowej) w zimie będą działać jak dodatkowe ogrzewanie, latem zapewnią natomiast dobre doświetlenie pomieszczeń i nie dopuszcza do przegrzewania się budynku.
Na etapie projektowym często nie dostrzegamy niebezpieczeństwa przegrzewania pomieszczeń wynikającego ze źle zaprojektowanych i jeszcze gorzej dobranych przeszkleń - efektem są niedopuszczalne w żadnym budynku nieznośne warunki bytowania. Znośne warunki można wtedy uzyskać tylko przez klimatyzację, która w dobrze zaprojektowanym budynku pasywnym jest absolutnym zbytkiem. W wielu projektach, również tych pochodzących od renomowanych i znanych na rynku polskim biur architektonicznych fasady sa przeładowane przeszkleniami. Czy są efektowne, czy wywołują pożądanie klienta do chęci posiadania takiego domu? TAK! jak najbardziej, bo są architektonicznie interesujące i często bajkowo urocze, ale... użytkowe walory i konsekwencje takiego planowania bywają nieprzewidywalne, a z problemami - po przeprowadzce boryka się już tylko inwestor/klient.


Jakie aspekty są zatem istotne przy projektowaniu własnego domu pasywnego, tak aby panujące w nim latem warunki były nie tylko „znośne”, ale aby odpowiadały poczuciu komfortu?


  • Przeszklenia we wszystkich fasadach – są dopuszczalne i jak najbardziej pożądane, nie bójmy się ich, ale planujmy je z rozsądkiem, w odpowiedniej ilości i jakości, i tylko w oparciu o funkcjonujący sprawdzony algorytm obliczeniowy.


  • Otwierane okna we wszystkich pomieszczeniach są koniecznością niezależnie od mody na stosowanie tzw. „fixow”, „fixy” są dopuszczalne, ale ograniczenie się tylko do nich w budynku pasywnym dyskwalifikuje taki budynek.


  • Różne formy zaciemnienia - regulowane żaluzje, rolety od strony południowej, wschodniej i zachodniej, jedną z możliwości są markizy, kolejną - stałe  zadaszenia, również poprzez leżące powyżej balkony. Warto zwrócić uwagę na położenie elementów zaciemniających: zewnętrzne są znacznie efektywniejsze, są w stanie ograniczyć wnikające ciepło o 60-70%, wewnętrzne są co prawda tańsze ale ograniczają wnikanie ciepła w znacznie mniejszym zakresie...
 przykładowo przepuszczalność dla energii słonecznej wynosi odpowiednio:



www.fakro.pl
okno bez osłon g = 61% ( 0,61) wg EN 410



okno z wewnętrzną roletą zaciemniającą g = 37% (0,37) wg EN 13363-1



okno z markizą zewnętrzną (w zależności od materiału) g = 4-14% (0,04 − 0,14) wg EN 13363-1. Markiza zewnętrzna chroni przed upałem do 8 razy skuteczniej niż zaciemniająca roleta wewnętrzna!



  • Wentylacja z letnim bypassem, bez odzysku ciepła, czerpnia w możliwie zacienionym miejscu na działce.


  • Sposób wietrzenia budynku latem – również w tym zakresie Instytut Domów Pasywnych w Darmstadt przeprowadził szczegółowe badania, ich wyniki stały się podstawą do wielu szczegółowych zaleceń umożliwiających uzyskanie możliwie komfortowych warunków latem (zgodnie z ustaleniami Instytutu z Darmstadt częstotliwość występowania podwyższonej temperatury powyżej 25°C latem podlega ograniczeniu do maksymalnie 10%, dobre budynki pasywne mieszczą się w przedziale 2-5%).

  • I ogólnie :-) trzymanie się zasad projektowania budynków pasywnych i certyfikacja w oparciu o pakiet projektowy Instytutu z Darmstadt.


Pozdrawiam serdecznie do następnego posta
http://widawski.blogspot.com

poniedziałek, 17 czerwca 2013

YES, I CAN! czyli certyfikacja planistów domów pasywnych...

Witam serdecznie,

od mojego ostatniego posta minęło niestety masę czasu. Stwierdzam to z przykrością, ale inne obowiązki i sprawy niecierpiące zwłoki totalnie zaabsorbowały mnie w ostatnich tygodniach. Mam nadzieję, że to się wkrótce poprawi :-), bo i mój własny koncept domu pasywnego nabiera powoli rumieńców.

 

Dziś mam szczególny powód do dumy i radości - jest nim oficjalne potwierdzenie uzyskania certyfikatu planisty domów pasywnych Instytutu Domów Pasywnych z Darmstadt. Po trudnym, bardzo szczegółowym i dogłębnym studium zakończonym trzydziestostronicowym trzygodzinnym egzaminem i po trzech miesiącach oczekiwania na potwierdzenie :-).
Planowanie nowych - super nowoczesnych - budynków w taki sposób, aby już dziś zużywały minimalną ilość energii w stosunku do budynków standardowych, odpowiadających obecnie obowiązującym normom, jest już od dłuższego czasu możliwe. 
Ze względu na (początkowo) rzeczywiście wysokie koszty, brak ugruntowanej wiedzy technicznej i ograniczenia materiałowe ich realizacja była jednak przez długi czas utrudniona i ograniczona do wąskiego grona pasjonatów i ludzi z pojemniejszymi portfelami. W międzyczasie mit wysokich kosztów został obalony, a dom pasywny jest już dziś opłacalną inwestycją, ale powyższy przesąd utrzymuje sie niestety nadal, również w Polsce. I minie zapewne jeszcze trochę czasu, zanim naprawdę nauczymy się rzeczowo i bez emocji kalkulować, bo dla budownictwa pasywnego nie ma alternatywy.
Pierwsze budynki pasywne były projektami pilotowymi realizowanymi ze wsparciem środków ministerialnych na prace badawcze w Hesji/Niemcy (początek lat 90-tych). 
Po praktycznym potwierdzeniu teoretycznych założeń projektowych Komisja Europejska powołała do życia program "Cost Efficient Passive Houses as European Standards" (CEPHEUS) realizowany w pięciu unijnych krajach ze wsparciem środków unijnych w czasie 01/98 - 12/01 (założenie: wybudowanie i przebadanie około 250 budynków pasywnych).
W ramach programu budowano przez cztery lata sukcesywnie coraz nowocześniejsze budynki pasywne, instalowano w nich aparaturę pomiarową, dokonywano szczegółowych analiz i pomiarów, a ich wyniki wykorzystywano przy budowie kolejnych generacji obiektów. W ten sposób sprawdzono różne typy konstrukcji dla różnych warunków klimatycznych. 
Wyniki powyższych badań posłużyły po analizie i naukowym opracowaniu do uszczegółowienia i doprecyzowania wymagań jakościowych dla budynków pasywnych.  
Bogate europejskie kraje, takie jak Niemcy i Austria już wkrótce uruchomiły fundusze w celu nakręcenia koniunktury na uruchomienie budownictwa pasywnego. Przez ostatnie 20 lat powstało w Europie ponad 10.000 takich budynków, ich zapotrzebowanie na energię grzewczą wynosi mniej więcej 10% zużycia przeciętnych budynków standardowych. W Polsce na chwilę obecną są tylko... trzy certyfikowane budynki pasywne, najwyższy czas, żeby zacząć to zmieniać (www.passivhausprojekte.de/projekte.php?search=2).
Wymagania jakościowe dla budynków pasywnych są już jasno sprecyzowane, informacje na ich temat są powszechnie dostępne. Wynikiem rozważań teoretycznych, wieloletnich prac badawczych i praktycznych doświadczeń przy realizacji wielu obiektów jest pakiet projektowy Instytutu Domów Pasywnych z Darmstadt, dziś z pewnością najlepiej sprawdzony, dopracowany i zaawansowany program projektowy do tego celu na świecie, pozwalający na szczegółową analizę projektu jeszcze przed fazą jego realizacji oraz na diagnozę możliwości osiągnięcia pożądanych parametrów dla planowanego obiektu.
Wyżej wymienione wyrafinowane środki techniczne nie są jednak w stanie zastąpić pracy koncepcyjnej architekta i - co równie ważne - rzetelnej wiedzy i współpracy z dobrym planistą domów pasywnych. Wielu planistów zapomina, że nic nie jest w stanie zastąpić podstawowej i fundamentalnej wiedzy o budownictwie pasywnym, bo większości planistów tej wiedzy wciąż po prostu brak. Na chwilę obecną jest takich planistów i doradców około 3.200 na całym świecie, w Polsce około 20.
Certyfikat planisty domów pasywnych można uzyskać przez studium i egzamin potwierdzający spełnienie wysokich wymagań jakościowych lub przez autodydaktyczne pozyskanie wiedzy w tym zakresie i realizację budynku pasywnego, który musi zostać poddany certyfikacji przez akredytowaną instytucję (uprawnienia do certyfikacji udziela Instytut Domów Pasywnych z Darmstadt).
Certyfikat przyznawany jest na okres pięciu lat i może być przedłużany o kolejne pięcioletnie okresy tylko w oparciu o realizowane certyfikowane projekty budynków pasywnych.
Certyfikat Instytutu Domów Pasywnych z Darmstadt jest świadectwem jakości i wiedzy technicznej niezbędnej dla doradztwa, planowania i nadzoru przy budowie budynków pasywnych, do sporządzania bilansów energetycznych - dla inwestora jest bezpośrednim potwierdzeniem kwalifikacji doradzającego planisty.
Dlatego warto zwrócić na niego uwagę przed wyborem biura, które ma nam pomóc w realizacji wymarzonego własnego domu w tym standardzie. Błędy w procesie plastycznym wychodzą czasem z dużym opóźnieniem, w budynku pasywnym są to najczęściej błędy nieodwracalne.